poniedziałek, 17 sierpnia 2015

65 rozdział

 Rozdział z dedykacją dla Malwiny i Jagody. Dzięki, że mi przypomniałyście, o tym co tak uwielbiałam pisac i czytac ♥♥♥
>>Nicole<<
-Możemy pogadać? -zapytał Krzysiek, cicho wchodząc do pokoju.
-Jak już uważasz, że musimy. -zwinęłam nogi pod brodę. Usiadł koło mnie i westchnął ciężko. -Masz zamiar milczeć?
-Yyy...Nicole no, bo ja wtedy uciekłem, bo...
-Ja nie chce słuchać Twoich tłumaczeń, które i tak nie mają sensu. Znowu próbujesz wymyślić jakąś dobrą ściemę, a ja będę sobie wmawiać, że w końcu mnie nie okłamałeś.
-Czemu nie dasz mi skończyć? -zapytał.
-Bo wiem co chcesz powiedzieć, bo nie chce słuchać znowu tego samego??
-Nie czytasz mi w myślach albo mi się tak przynajmniej zdaje i nawet nie dasz mi się wytłumaczyć.-zaprotestował.
-Proszę Cię. Jesteś żałosny. -prychnęłam. Odwrócił głowę i milczał przez chwilę, jakby zbierał myśli.
-Kocham Cię -wymamrotał coś pod nosem.
-Co? -zapytałam, bo nie zrozumiałam.
-Kurwa, Nicole. Kocham Cię, rozumiesz. Uciekłem wtedy, bo... Przyszedłem przed czasem i zobaczyłem Cię z innym chłopakiem. Nie mogłem na to patrzec. Za bardzo bolało. Sory, ale wyobraź sobie, że to nie takie proste patrzec na dziewczyne, którą kochasz od kiedy ją poznałeś, całującą się z innym kolesiem. Nie da się po prostu. Nienawidziłem Cię za to, że mnie zdradziłaś.
-Ale my byliśmy dziecmi...- wyszeptałam przez łzy.
-Wiem, kurwa, ja wiem, ale...- odwrócił głowe i dopiero teraz zobaczyłam, że również płacze. Wbił swoje niebieskie oczy w moje. Przysunęłam się bliżej i wzięłam jego twarz w dłonie. -Za często wracamy do dzieciństwa.
-Zdecydowanie. -przytuliłam się do niego - Ale w tym przypadku dobrze, że wróciliśmy.

>>Lili<<
-Myślicie, że w końcu będą razem? -zapytał Grzesiek.
-Może w końcu mój braciszek skupi dupe i powie to co dusi od pewnego czasu.- mruknęłam, kontynuując krojenie warzyw.
-A Ty co taka naburmuszona?- poczułam jego ciepły oddech na karku.
-Czyżbyś miał z tym jakiś problem?- odwróciłam się do niego twarzą. Wiedziałam, że będzie blisko, więc od razu wbiłam wzrok w jego oczy.
-Czemu miałbym miec z tym problem? W końcu nie jestem Twoim chłopakiem, nie muszę się męczyc z Twoimi humorkami.
-Grzesiek!- skarciła go Oliwia.
-No co?! -wrzucił jej szybkie spojrzenie, po czym wrócił do mnie. Wyraźnie dał do zrozumienia, że mi nie popuści i na pewno się nie odsunie. -Taka prawda, Kotku. -rzucił do mnie.
-Co Ty nie powiesz? -odłożyłam nóż na deske i zarzuciłam ręce na jego szyje.- Nie musisz się popisywac przed nami. Przecież wszyscy Cię tu znają. Nie udawaj kogoś kim nie jesteś.
-Przecież się nie popisuje. -położył delikatnie dłonie na mojej talii.- Zawsze wszystkich denerwuje albo rozśmieszam.
-Tylko czemu mnie zawsze próbujesz zdenerwowac najbardziej?
-Bo lubię patrzec, jak się denerwujesz? Słodko wyglądasz z tym groźnym wyrazem twarzy. -z jego twarzy zniknęła mina cwaniaczka.-Zawsze marszczysz brwi, jak próbujesz ukryc, że tak naprawdę Cię nie zdenerwowałem. A jak zaczynam żartowac, to zawsze próbujesz byc strasznie poważna. Po czym i tak dajesz się złamac. No właśnie i to jest drugi stan, który lubię oglądac. Jak sie uśmiechasz. -zaczynam się gubic w jego słowach.
-Do czego dążysz, Greg?
-A do niczego- pocałował mnie w nos i uśmiechnął się szeroko. - A wy co tak ucichli? -poszedł do salonu- Podsłuchiwacze.
-No sobie jaja robi, no. -powiedziałam sama do siebie.
-No robi. -Oliwia wróciła do kuchni i wyłączyła wode z parówkami.- Zachowanie godne gimbusa.
-Gimbus to mało powiedziane. -powróciłam do krojenia. O co mu chodziło? Najpierw mnie wpienia, potem kokietuje. Może jak byliśmy młodsi, mógł traktowac mnie nie poważnie, bo jestem młodsza, ale bez przesady. Idiotką nie jestem. Koniec z jego gierkami.

>>Oliwia<<
-Nic więcej nie ukrywacie przed nami?- Paulina zapytała Mateusza.
-Nie. No chyba, że Leon przed Oliwią, ale to nie ważne. -wyszeptał jej do ucha na tyle głośno, że i tak usłyszałam.
-Naprawdę? -powiedziała na głos.
-Tak, ale cicho, bo mi się dostanie. -zganił ją, po czym pocałował.
-A co Leon przede mną ukrywa? -zapytałam, a Mateusz spojrzał na mnie wystraszony.
-Kiedy Ty przyszłaś?
-Czy to takie ważne? Po za tym nie odpowiada się pytaniem na pytanie.
-Raczej ja nie powinienem Ci nic mówic, ponieważ zachowałbym się nie w porządku co do mojego przyjaciela. -wytłumaczył.
-Taa. To nie musiałeś zaczynac. -wróciłam do kuchni.
-Jestem -zawołał Leon, wchodząc do kuchni z zakupami.-Co się wydarzyło pod moją nieobecnośc?-spojrzał na mnie.
-Greg po raz kolejny zabawił się na nerwach Lili. Nic z Krisem nie zeszli z góry jeszcze, a Mateusz o mało nie zdradził mi jakiejś Twojej tajemnicy, ale to szczegół. -zajęłam się kończeniem śniadania. Leon poszedł do salonu. Było słychac, że spiera się z Mateuszem.
-Domyślasz się o co może chodzic? -zapytała Lili. Wystraszyłam się, bo przez cały czas była zamyślona i nie reagowała.
-Nie mam pojęcia i dlatego najbardziej się boje.
-Obstawiam, że się w Tobie zauroczył. - zsypała pokrojone warzywa do miski i zaczęła je mieszac.
-On we mnie?!
-Tylko mi nie mów, że jesteś brzydka i takie tam. -zareagowała.
-Nie to chciałam powiedziec. Tylko to, że jestem od niego dużo młodsza.
-Raptem pięc lat. To jeszcze nie tragedia. Między moją mamą, a tatą też jest pięć lat. No i kochanie mnie nie oszukasz. Wiem, że Ci  się podoba.
-Może.
-Przepraszam Cię za Mateusza. -do kuchni wrócił Leon.
-Nic się nie stało.
-Ja już skończyłam, więc idę do reszty. -Lili wytarła ręce i wyszła.
-Nie wiem co powiedział, więc ja Ci wszystko naprostuje. -wziął głęboki oddech. -Podobasz mi się, ale wolałem to trzymac dla siebie, bo nie wiedziałem czy Tobie nie przeszkadza różnica wieku. To jednak jest pięc lat, a Ty nie jesteś pełnoletnia.
-Nie przeszkadza mi. -uśmiechnęłam się lekko. Podeszłam do niego i lekko musnęłam jego usta.
-Mam rozumiec, że też Ci się podobam? -zapytał dla pewności.
-Chyba podoba to za mało powiedziane. -tym razem już wpiłam się w jego usta.
****************************************************************************
Czytamy-Komentujemy
Witam Was.
 Postanowiłam z szacunku do grona osób czytających moje opowiadanie jakoś je zakończyc. Tak, więc mam nadzieję, że podobał Wam się następny rozdział.
Pozostawiam Wam naszą nową parę. Olivia i Leon.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz