>>Maciek<<
-Tak słucham – mówię do telefonu.
-Czy rozmawiam z panem Maciejem
Janowskim? –słyszę niski męski głos.
-Tak. A co chodzi?
-Nazywam się Krzysztof Zalewski i
jestem komendantem policji w Jeleniej Górze.
–zjeżdżam na pobocze.
-Co się stało?
-Pańska żona..-zaczyna, ale ja mu
przerywam.
-Jaka żona?! Ja nie mam żony?!
-Proszę nie krzyczeć. To może
zaczne jeszcze raz. Pana koleżanka miała wypadek. Jest w jeleniogórskim
szpitalu. Jak karetka ją zabierała była nie przytomna. Była w ciąży. Nic więcej
nie wiem, więc musi pan sam pojechać do szpitala.
-Dziękuję za poinformowanie. –
rozłącza się. Zawracam i jadę do szpitala. Jakim cudem Natalia miała wypadek?!
Po godzinie jestem w Jeleniej
Górze. Wpadam na oddział ginekologii i łapie pierwszą lepszą pielęgniarke.
-Gdzie jest Natalia Walasek?
-Proszę się uspokoić.
–powiedziała spokojnym głosem. – Już pana prowadzę do żony. – westchnąłem na
wspomnienie o żonie i poszedłem na nią. Weszliśmy do Sali, gdzie oprócz Natalii
leżały jeszcze trzy kobiety. Podszedłem do łóżka i usiadłem na jego skraju.
Była przytomna.
-Jak się czujesz? – zapytałem.
Westchnęła. –Tak wiem. Nienawidzisz tego pytania, ale co innego miałem
powiedzieć?
-Jestem obolała, ale nic konkretnego
mi nie jest. –skrzywiła się.
-Co się dzieje?
-Zawołaj kogoś – wybiegłem z Sali
i złapałem pierwszą pielęgniarke. Natalie zabrali na jakąś operacje. Denerwuje
mnie to, że nie chcą mi nic powiedzieć.
-Przepraszam pana – zaczepiła
mnie ta pielęgniarka, która pokazała mi gdzie leży Natalia.
-Taak – podniosłem na nią wzrok.
-Lekarz kazał mi się spytać.
Dziecku potrzebna jest krew. Najlepiej od rodziców. Natalia ma inną krew od
dziecka.
-Chodzi pani o to czy ja oddam
dziecku krew?
-Tak.
-Oczywiście – wstaliśmy. Szedłem
za nią. Przecież ja nie jestem ojcem dziecka. Nie mogę oddać krwi. Weszliśmy do
jakiegoś pomieszczenia. Usiadłem na fotelu pokazanym przez pielęgniarkę, a ona
zaczęła szykować sprzęty. –Musze coś pani powiedzieć.
-Słucham.
-Ja nie jestem ojcem dziecka.
–spuściłem wzrok – Ale krew i tak oddam. Może się komuś przyda.
-Domyśliłam się, bo Natalia nie
chciała nam zdradzić kto jest ojcem. A na pana widok się nie zdziwiła. Ale
dobrze pobiorę panu krew – uśmiechnęła się i zaczęła wykonywać swoją pracę. Po
skończonym kłuciu wstałem i otworzyłem drzwi z myślą wyjścia. Odwróciłem się w
jej strone.
-Zaprowadziłaby mnie pani do tego
małego skraba?
-Oczywiście. – wyszła razem ze
mną i poszła w stronę oddziału dziecięcego. Doszliśmy do OIOMu dla noworodków.
Stały tam trzy inkubatory w jednym leżało dziecko Natalii. Tylko nie
wiedziałem, w którym. Moje pytanie uprzedziła pielęgniarka – Nie mogę pana tam
wpuścić. Maluch leży w tym środkowym. To chłopiec. Wie pan jak chciała je
nazwać?
-Grzegorz – odpowiedziałem ślepo
wpatrując się w inkubator.
-Ładnie, a drugie.
-Co drugie? – spojrzałem na nią
zdziwiony.
-No dziecko. Natalia była w ciąży
bliźniaczej. Nie wiedział pan.
-Nic mi nie powiedziała. Nie jest
moją dziewczyną ani żoną, więc nie musi mi się spowiadać. Powiedziała, że
wybieramy imiona i dla dziewczynki i dla chłopczyka, bo ona chce poczekać z
płcią do urodzenia. Ale wybierała obydwa imiona, bo dobrze wiedziała, że będzie
mieć bliźniaki. – zaświtało mi. – Dlatego nie chciała, żebym z nią chodził na USG.
Gdzie jest drugie dziecko? -milczała, co
mówiło samo za siebie. –Natalia wie?
-Nie. Obudziła się pięć minut
przed pana przyjściem. Chciałbym, żeby to pan jej powiedział.
-Zrzuci wine na mnie.
-Nie zrzuci.
-A co z nim? – spojrzałem na
Grzesia.
-Jeżeli dojedzie do nas krew, to
wszystko będzie dobrze.
-A jeżeli nie dojedzie? – już nie
wiedziałem co mam myśleć. Westchnęła.
-Dojedzie. Muszę wracać do pracy.
– poszła zostawiając mnie samego z moimi myślami. I co ja mam powiedzieć
Natalii?! Że jedno z jej dzieci nie żyje?! Przyglądałem się maluchowi, który
przeżył. Był poprzyczepiany do różnych aparatur. To charakterystyczne pi pi pi
pi pi tak denerwowało, że wyszedłem na korytarz i skierowałem się do drzwi
wejściowych.
-Tak słucham –usłyszałem po
drugiej stronie. Milczałem. – Halo. Maciek. Jesteś tam?
-Tak tak jestem
-Coś się stało? Natalia urodziła?
–zapytała Torunianka.
-Coś w tym stylu. Miała cesarke.
-Czemu?
-Po pierwsze, bo przy bliźniakach
tak się zazwyczaj robi. Podobno.
-Jak przy bliźniakach?! Przecież
ona nie była w ciąży bliźniaczej?!
-No właśnie była i do tego była
tego świadoma.
-Czemu nam nie powiedziała?!
-Nie wiem, ale jak wróci ze stołu
operacyjnego to się jej zapytam.
-Ze stołu?!
-No po drugie, miała wypadek i
musieli zrobić jej cesarke.
-Jaki wypadek?! Maciek gadaj
konkretnie!- krzyknęła.
-Jakbyś mi nie przerywała to
mógłbym Ci powiedzieć wszystko na raz!- podirytowała mnie.
-Sorki. No mów. Od początku.
-Natalia miała wypadek. Jak,
czemu i po co w ogóle wyjeżdżała to nie wiem, bo mnie nie było wtedy w domu.
Ale wiem, że trafiła do szpitala. Po zrobieniu cesarki i po przebudzeniu znów
trafiła na stół.
-Co z dzieciakami? –znów mi
przerwała.
-Jedno nie żyje. Dziewczynka
znaczy się. A chłopiec leży na OIOMie. Potrzebuje krwi. Ja oddałem, ale to i tak
nie ma sensu, bo przecież nie jestem ojcem.
-Natalia nie była pewna tego czy
jest w ciąży z Dudkiem.
-Co?! –tym razem ja nie
dowierzałem w jej słowa.
-Nie była pewna. Spałeś z nią?
-Nie! Znaczy się chyba…. Kurwa
mać!- byłem zły na siebie. Upiliśmy się kilka razy z Natalią do
nieprzytomności. Z tych wieczorów nic nie pamiętaliśmy.
-Jesteście nie odpowiedzialni –
dopiero teraz zajarzyłem, że ostatnie dwa zdania powiedziałem na głos.
-Rozumiem jesteście dorośli i blablabla, ale moglibyście czasami pomyśleć. – wywróciłem
oczami. Natalia mówiła, że Ola po urodzeniu dziecka zrobiła się zrzędliwa. –
Dobra nic nie mów. Ja przyjadę jak szybko się da, ale gdzie? – podałem jej
adres i rozłączyłem się. Wróciłem do szpitala i ruszyłem w stronę oddziału dla
noworodków.
********************************************************************************************
Czytacie-Komentujecie
5 komentarzy - nowy rozdział
Natalia (Tusia)
P.S. Przy okazji zapraszam Was na blogi moich koleżanek:
- The smell of death, pain, feelings.
- Kwiat Mroku.
- Hope.
Super *.* czekam na ciąg dalszy ♥
OdpowiedzUsuńO jezu świetny! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny,a ten mega :)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! Wstawiaj szybko następny, bo nie mogę się doczekać co dalej :D
OdpowiedzUsuńSzybko pisz następny rozdział! *_*
OdpowiedzUsuńZapraszam
http://speedway-my-only-love.blogspot.com/
Naprawdę fajny!
OdpowiedzUsuń