>> Piątek, 20.03. <<
Dzisiaj są moje 18 urodziny.
Najpierw na 16 przyjęcie dla rodzinki w domu, a potem dla znajomych w klubie na
19. Zorganizować to wszystko to masakra, ale mam pomocne przyjaciółki i
rodziców. Jest po dwunastej jestem w domu i pomagam mamie w szykowaniu urodzin,
gdy nagle dzwoni mój telefon.
- Hej Natka –odzywa się niestety
znany mi głos – Wraz z Adamem i Kacprem jedziemy po ciebie – mówi Alex
- Jak to po mnie? Chyba do mnie,
na urodziny – stwierdzam.
- No po ciebie. Powiem Ci na
miejscu. – powiedział i się rozłączył. Ciekawe o co mu chodzi ?
-Kto to dzwonił?? –pyta się moja
mama.
-Alex –odpowiadam- Zaraz będzie
tu z Adamem i Kacprem.
Po 15 minutach chłopcy byli u
mnie.
- O co ci chodziło z tym że
jedziecie po mnie ??
-Przyjechaliśmy Cię zabrać na
trening – Mówi Adam
-Jak na trening ?! –pytam z
oburzeniem – Przecież mówiłam trenerowi że dzisiaj nie mogę, bo mam urodziny!
- No wiem, ale to tylko na dwie,
trzy godzinki – mówi Kacper – Jak wrócimy z Zielonej to Ci pomożemy do urodzin.
Ok?
-Mamuś. Poradzisz sobie?. –zwracam
się do mamy.
-Poradze – uśmiecha się.
-Poczekajcie chwile musze się
ogarnąć troche –zwracam się do zielonogórzan i wchodze po schodach na góre do
swojego pokoju. Ubieram się z coś wygodnego, czeszę i schodze gotowa na
dół. –Jestem. –poinformowałam towarzystwo, zabrałam jeszcze klucze od garażu i
od busa i wyszłam z domu za chłopakami.
Otworzyłam garaż, a kluczyki od busa rzuciłam do Kacpra, bo ja prawka jeszcze
niestety nie mam . Alex z Adamem poszli do jego samochodu i ruszyliśmy w strone
stadionu.
>>Oczami mamy
Natalii<<
Po dziecięciu minutach od wyjścia
Natalii z chłopakami ktoś zadzwonił do drzwi. Stał w nich wysoki brunet o
brązowych oczach.
-Dzień dobry –powiedział Patryk
-Dzień dobry, wejdź proszę – odpowiedziałam-
Co Cię do nas sprowadza?
-Dostałem zadanie od trenera, że
mam pani pomóc w przygotowaniach do urodzin. –powiedział troche speszony.
-Och ten wasz trener. Natalie
ściągnął na trening, a Tobie kazał nam pomóc. Ok. Idź do salonu i pomóż mojemu
mężowi w dmuchaniu balonów. –powiedział i uśmiechnęłam się do niego.
-Dobrze. A gdzie mogę położyć
prezent dla Natalii- Patryk
-Zanieś do jej pokoju. Do góry,
prosto i w prawo.
No to macie pierwszy rozdział. Mam nadzieje, że się spodoba :)
~~Natka :)
Czyżby jakiś podstęp ze strony trenera i reszty? ;> Zapowiada się na całkiem ciekawe opowiadanie ;) A skoro lubisz Patryka Dudka, zapraszam cię również na mojego bloga właśnie o nim: http://there-is-only-one-life.blogspot.com/ :) Czekam na kolejny i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, a na Twojego bloga oczywiście zajrzę :) Kolejny powinien pojawić się w poniedziałek :)
Usuńno,no,no ;p
OdpowiedzUsuńfajnie sie zapowiada ;p
moge obiecać że będe wpadać ;>
enjoy
'Adam'... Chyba wiem Kto to. :D Barrrdzo Mi się podoba. Ile rozdziałów Masz już w głowie? (Jak najszybciej zapisz Je tutaj, bo chce to przeczytać). :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Eliza :) <3
Ej no fajny :D Lece czytać następny :D
OdpowiedzUsuńTe opowiadanie zapowiada się równie ciekawie :) idę czytać dalej :D
OdpowiedzUsuń