czwartek, 1 sierpnia 2013

I rozdział


>> Piątek, 20.03. <<

Dzisiaj są moje 18 urodziny. Najpierw na 16 przyjęcie dla rodzinki w domu, a potem dla znajomych w klubie na 19. Zorganizować to wszystko to masakra, ale mam pomocne przyjaciółki i rodziców. Jest po dwunastej jestem w domu i pomagam mamie w szykowaniu urodzin, gdy nagle dzwoni mój telefon.
- Hej Natka –odzywa się niestety znany mi głos – Wraz z AdamemKacprem jedziemy po ciebie – mówi Alex
- Jak to po mnie? Chyba do mnie, na urodziny – stwierdzam.
- No po ciebie. Powiem Ci na miejscu. – powiedział i się rozłączył. Ciekawe o co mu chodzi ?
-Kto to dzwonił?? –pyta się moja mama.
-Alex –odpowiadam- Zaraz będzie tu z Adamem i Kacprem.
Po 15 minutach chłopcy byli u mnie.
- O co ci chodziło z tym że jedziecie po mnie ??
-Przyjechaliśmy Cię zabrać na trening – Mówi Adam
-Jak na trening ?! –pytam z oburzeniem – Przecież mówiłam trenerowi że dzisiaj nie mogę, bo mam urodziny!
- No wiem, ale to tylko na dwie, trzy godzinki – mówi Kacper – Jak wrócimy z Zielonej to Ci pomożemy do urodzin. Ok?
-Mamuś. Poradzisz sobie?. –zwracam się do mamy.
-Poradze – uśmiecha się.
-Poczekajcie chwile musze się ogarnąć troche –zwracam się do zielonogórzan i wchodze po schodach na góre do swojego pokoju. Ubieram się z coś wygodnego, czeszę i schodze gotowa na dół. –Jestem. –poinformowałam towarzystwo, zabrałam jeszcze klucze od garażu i od busa  i wyszłam z domu za chłopakami. Otworzyłam garaż, a kluczyki od busa rzuciłam do Kacpra, bo ja prawka jeszcze niestety nie mam . Alex z Adamem poszli do jego samochodu i ruszyliśmy w strone stadionu.
>>Oczami mamy Natalii<<
Po dziecięciu minutach od wyjścia Natalii z chłopakami ktoś zadzwonił do drzwi. Stał w nich wysoki brunet o brązowych oczach.
-Dzień dobry –powiedział Patryk
-Dzień dobry, wejdź proszę – odpowiedziałam- Co Cię do nas sprowadza?
-Dostałem zadanie od trenera, że mam pani pomóc w przygotowaniach do urodzin. –powiedział troche speszony.
-Och ten wasz trener. Natalie ściągnął na trening, a Tobie kazał nam pomóc. Ok. Idź do salonu i pomóż mojemu mężowi w dmuchaniu balonów. –powiedział i uśmiechnęłam się do niego.
-Dobrze. A gdzie mogę położyć prezent dla Natalii- Patryk
-Zanieś do jej pokoju. Do góry, prosto i w prawo. 

No to macie pierwszy rozdział. Mam nadzieje, że się spodoba :)  
                                                                                                 ~~Natka :)

6 komentarzy:

  1. Czyżby jakiś podstęp ze strony trenera i reszty? ;> Zapowiada się na całkiem ciekawe opowiadanie ;) A skoro lubisz Patryka Dudka, zapraszam cię również na mojego bloga właśnie o nim: http://there-is-only-one-life.blogspot.com/ :) Czekam na kolejny i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, a na Twojego bloga oczywiście zajrzę :) Kolejny powinien pojawić się w poniedziałek :)

      Usuń
  2. no,no,no ;p
    fajnie sie zapowiada ;p
    moge obiecać że będe wpadać ;>
    enjoy

    OdpowiedzUsuń
  3. 'Adam'... Chyba wiem Kto to. :D Barrrdzo Mi się podoba. Ile rozdziałów Masz już w głowie? (Jak najszybciej zapisz Je tutaj, bo chce to przeczytać). :D
    Pozdrawiam. Eliza :) <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej no fajny :D Lece czytać następny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Te opowiadanie zapowiada się równie ciekawie :) idę czytać dalej :D

    OdpowiedzUsuń