niedziela, 4 sierpnia 2013

II rozdział




>>Wracamy do Natalii<<
-Macie pół godziny na przygotowanie się- krzyknął trener, gdy nas zobaczył
-Pół godziny?!- zdziwił się Alex
-No tak. Radziłbym się pośpieszyć.- powiedział tak jakby sam nie był zadowolony  z tego że tu jest. ,,To po co nas ściągałeś ??‘’ pomyślałam i poszłam się przebrać w kevlar. Potem pogrzebałam trochę w motorach czekając na chłopaków. Byłam na trenera wściekła i dlatego troche źle jeździłam i do tego co chwile musiałam podjeżdżać do niego i słuchać co mam jeszcze zrobić. Po dwóch godzinach treningu mogliśmy się iść w końcu umyć i przebrać.
-Natalia, podejdź- powiedział do mnie trener gdy wyszłam z szatni. Stał koło niego siwy mężczyzna średniego wzrostu. – To jest pan Janusz Tokarz.
-Gratuluje świetnej jazdy i uzyskania licencji żużlowej. –powiedział mężczyzna, a ja stałam i patrzyłam się na niego jak wryta.
-Co ?! Ja uzyskałam licencje ?! –pytałam z niedowierzaniem.
-No tak –odpowiedział i wręczył mi jakiś tam dyplom.
-AAAAAAAAaAaaaaaaAAA – zaczęłam cieszyć się i skakać z radości. Za chwile podbiegli do mnie Kacper, Alex i Adam i zaczęliśmy się cieszyć wszyscy.
-Ogarniecie się w końcu? –zapytał trener i zwrócił się do mnie –No Natalia od kwietnia widzimy Cię na torze
-No chyba tak – uśmiechnęłam się i zaczęłam zwijać swój sprzęt. Kontem oka zauważyłam tylko, że Adam gdzieś dzwoni. W chowaniu motorów pomogli mi chłopcy. Po 30 minutach zbierania sprzętu  wyjechaliśmy w końcu ze stadionu. Z radości jeszcze nie ochłonęłam, ale musiałam się trochę ogarnąć, żeby rodzice nie zauważyli. Zamierzałam im zrobić niespodzianke. Ale najpierw zajedziemy do klubu, w którym miały być urodzinki dla przyjaciół.
>>W tym samym czasie w domu Natalii<<
-Pani Kasiu ja będę musiał spadać, bo oni już wracają. – powiedział Patryk
-Czemu nie zostaniesz? –zapytałam
-Niestety nie mogę. Ale bardzo przyjemnie mi było państwo poznać – zwrócił się do nas
-Nam Ciebie też. Dziękujemy za pomoc. A  i jeszcze jedno. Mogę sobie zrobić z Tobą zdjęcie? Bo wiesz moja córka na pewno mi nie uwierzy że tu byłeś.
-Dobrze – uśmiechnął się przyjaźnie i podszedł do mnie. Mój mąż zrobił zdjęcie. –Do widzenia.
-Do widzenia – odpowiedzieliśmy.
>>Natalia<<
Zajechaliśmy na parking klubu. Wysiadłam i skierowałam się do drzwi wejściowych. W środku były trzy moje kochane przyjaciółki, którym nigdy nie zapomne jak mi pomogły. Ola wieszała z Natalią i ze swoim chłopakiem balony, a Patrycja szykowała stoliki. Czwarta wariatka jak zwykle się spóźniała, ale na jej szczęście została usprawiedliwiona przez Olę. Alex podszedł do Pati, żeby jej pomóc, Kacpra wysłałam do sklepu z alkoholem, w którym miała znajdować się Paulina, ponieważ zapomniałyśmy z Olką, że ona nie jest pełnoletnia, a sama pojechałam busem do domu. To było niedaleko, więc mogłam się przejechać. Śmiałabym się gdyby mnie policja złapała.  Dojechałam cała i zdrowa. Weszłam do domciu zdjęłam buty i poszłam w kierunku kuchni, żeby pomóc mamie. O dziwo jej tam nie było, więc poszłam do jadalnio-salonu. Tam była i wraz z tatą szykowali stół.
-A ty mamuś wszystko do jedzenia przygotowałaś ?- zapytałam ze zdziwieniem
-No tak, bo gdy cię nie było mieliśmy pomocnika.- odpowiedziała
-Nie no mój braciszek w końcu coś dla mnie zrobił ?
-No niestety nie.-odpowiedział tato- Zgaduj kto mógł nam pomagać? Podpowiedź: Jest z Zielonej Góry i jest chłopakiem.
-Ale mi podpowiedzi.  Po prosze dalej.
-Ma ciemne włosy i brązowe oczy. Jest wysoki. Jest 3 lat od Ciebie starszy. Kocha żużel. Nigdy z nim nie rozmawiałaś, ale często widujesz go na meczach Falubazu. – dodała mama.
-Hmmm…-zamyśliłam się chwilę i zapytałam- Jest żużlowcem ?
-Tak –odpowiedzieli razem
-To może to być  jedynie Patryk Dudek, ale w to nie uwierzę. Chyba, że masz jakiś dowód.
-Tak on i mam dowód.-powiedziała i pokazała mi zdjęcie z Duzersem.
-Okey niech będzie. Co mam wam pomóc?
-A już nic. Możesz się iść szykować.- odpowiedział tatuś. A ja poszłam na górę do pokoju. Od razu skierowałam się do szafy, wyciągnęłam co mi było trzeba i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, umyłam, wysuszyłam i jakoś uczesałam włosy. Ubrałam uprzednio naszykowany zestaw i udałam się z powrotem do

swojego pokoju. Dopiero teraz zauważyłam, że na moim łóżku leży jakieś pudełko. Był to prezent od Patryka, ale postanowiłam, że otworzę go później.

Proszę II rozdział :)
Brawo dla Falubazu. 66 - 24 z Gnieznem. Falubaz na mistrza. :)
Żużlowych snów ^^

3 komentarze: