>>Wracamy do
Natalii<<
-Macie pół godziny na
przygotowanie się- krzyknął trener, gdy nas zobaczył
-Pół godziny?!- zdziwił się Alex
-No tak. Radziłbym się
pośpieszyć.- powiedział tak jakby sam nie był zadowolony z tego że tu jest. ,,To po co nas ściągałeś
??‘’ pomyślałam i poszłam się przebrać w kevlar. Potem pogrzebałam trochę w
motorach czekając na chłopaków. Byłam na trenera wściekła i dlatego troche źle
jeździłam i do tego co chwile musiałam podjeżdżać do niego i słuchać co mam
jeszcze zrobić. Po dwóch godzinach treningu mogliśmy się iść w końcu umyć i
przebrać.
-Natalia, podejdź- powiedział do
mnie trener gdy wyszłam z szatni. Stał koło niego siwy mężczyzna średniego
wzrostu. – To jest pan Janusz Tokarz.
-Gratuluje świetnej jazdy i
uzyskania licencji żużlowej. –powiedział mężczyzna, a ja stałam i patrzyłam się
na niego jak wryta.
-Co ?! Ja uzyskałam licencje ?!
–pytałam z niedowierzaniem.
-No tak –odpowiedział i wręczył
mi jakiś tam dyplom.
-AAAAAAAAaAaaaaaaAAA – zaczęłam
cieszyć się i skakać z radości. Za chwile podbiegli do mnie Kacper, Alex i Adam
i zaczęliśmy się cieszyć wszyscy.
-Ogarniecie się w końcu? –zapytał
trener i zwrócił się do mnie –No Natalia od kwietnia widzimy Cię na torze
-No chyba tak – uśmiechnęłam się
i zaczęłam zwijać swój sprzęt. Kontem oka zauważyłam tylko, że Adam gdzieś
dzwoni. W chowaniu motorów pomogli mi chłopcy. Po 30 minutach zbierania
sprzętu wyjechaliśmy w końcu ze
stadionu. Z radości jeszcze nie ochłonęłam, ale musiałam się trochę ogarnąć,
żeby rodzice nie zauważyli. Zamierzałam im zrobić niespodzianke. Ale najpierw
zajedziemy do klubu, w którym miały być urodzinki dla przyjaciół.
>>W tym samym czasie w domu
Natalii<<
-Pani Kasiu ja będę musiał
spadać, bo oni już wracają. – powiedział Patryk
-Czemu nie zostaniesz? –zapytałam
-Niestety nie mogę. Ale bardzo
przyjemnie mi było państwo poznać – zwrócił się do nas
-Nam Ciebie też. Dziękujemy za
pomoc. A i jeszcze jedno. Mogę sobie
zrobić z Tobą zdjęcie? Bo wiesz moja córka na pewno mi nie uwierzy że tu byłeś.
-Dobrze – uśmiechnął się
przyjaźnie i podszedł do mnie. Mój mąż zrobił zdjęcie. –Do widzenia.
-Do widzenia – odpowiedzieliśmy.
>>Natalia<<
Zajechaliśmy na parking klubu.
Wysiadłam i skierowałam się do drzwi wejściowych. W środku były trzy moje
kochane przyjaciółki, którym nigdy nie zapomne jak mi pomogły. Ola wieszała z
Natalią i ze swoim chłopakiem balony, a Patrycja szykowała stoliki. Czwarta
wariatka jak zwykle się spóźniała, ale na jej szczęście została
usprawiedliwiona przez Olę. Alex podszedł do Pati, żeby jej pomóc, Kacpra
wysłałam do sklepu z alkoholem, w którym miała znajdować się Paulina, ponieważ
zapomniałyśmy z Olką, że ona nie jest pełnoletnia, a sama pojechałam busem do
domu. To było niedaleko, więc mogłam się przejechać. Śmiałabym się gdyby mnie
policja złapała. Dojechałam cała i
zdrowa. Weszłam do domciu zdjęłam buty i poszłam w kierunku kuchni, żeby pomóc
mamie. O dziwo jej tam nie było, więc poszłam do jadalnio-salonu. Tam była i
wraz z tatą szykowali stół.
-A ty mamuś wszystko do jedzenia
przygotowałaś ?- zapytałam ze zdziwieniem
-No tak, bo gdy cię nie było
mieliśmy pomocnika.- odpowiedziała
-Nie no mój braciszek w końcu coś
dla mnie zrobił ?
-No niestety nie.-odpowiedział
tato- Zgaduj kto mógł nam pomagać? Podpowiedź: Jest z Zielonej Góry i jest
chłopakiem.
-Ale mi podpowiedzi. Po prosze dalej.
-Ma ciemne włosy i brązowe oczy.
Jest wysoki. Jest 3 lat od Ciebie starszy. Kocha żużel. Nigdy z nim nie
rozmawiałaś, ale często widujesz go na meczach Falubazu. – dodała mama.
-Hmmm…-zamyśliłam się chwilę i
zapytałam- Jest żużlowcem ?
-Tak –odpowiedzieli razem
-To może to być jedynie Patryk Dudek, ale w to nie uwierzę.
Chyba, że masz jakiś dowód.
-Okey niech będzie. Co mam wam
pomóc?
-A już nic. Możesz się iść
szykować.- odpowiedział tatuś. A ja poszłam na górę do pokoju. Od razu
skierowałam się do szafy, wyciągnęłam co mi było trzeba i poszłam do łazienki.
Wzięłam prysznic, umyłam, wysuszyłam i jakoś uczesałam włosy. Ubrałam
uprzednio naszykowany zestaw i udałam się z powrotem do
swojego pokoju. Dopiero teraz zauważyłam, że na moim łóżku leży jakieś pudełko. Był to prezent od Patryka, ale postanowiłam, że otworzę go później.
Proszę II rozdział :)
Brawo dla Falubazu. 66 - 24 z Gnieznem. Falubaz na mistrza. :)
Żużlowych snów ^^
świetny ;)
OdpowiedzUsuńnie ładnie prowadzić bez prawka ;>
Pisz proszę szybciej! :D :D :) <3
OdpowiedzUsuńCiekawe co zostawił Patryk :D
OdpowiedzUsuń