niedziela, 11 sierpnia 2013

IV rozdział




Obudziłam się po 12, Kasia jeszcze spała, więc po cichu wzięłam z szafy jakieś dresy i za dużą koszulkę z Falubazu i poszłam się ubrać. Zrobiłam luźnego koka i zeszłam na dół na śniadanie. Dziesięć minut po mnie z góry zszedł Piotr, a za nim Kaśka.
-Jak się spało?- zapytałam z uśmiechem na twarzy, gdy weszli do salonu.- Może śniadanko ?
-Dobrze, po proszę – odpowiedział bardzo skrótowo Piotr
-Ja po proszę jeszcze kawe- dodała Kasia
-Ok. Już się robi – powiedziałam i udałam się w kierunku kuchni. Zrobiłam im tosty i kawe i zaniosłam do jadalni. – Proszę i smacznego.
-Dziękujemy – odpowiedzieli chórem i zaczęli jeść.
Niedziela była dość nudna, jak każda bez żużla. Przed wyjazdem Kasi wypakowałyśmy z auta moje prezenty, ale i tak mi się nie chciało ich dzisiaj otwierać.  Później poszłam do swojego pokoju, odpaliłam laptopa, przejrzałam fb i TT, ale nic ciekawego tam nie znalazłam. Wzięłam aparat i zaczęłam przeglądać wczoraj zrobione zdjęcia. Połowe z nich usunęłam, bo były porozmazywane lub za ciemne. Przerzuciłam je wszystkie na kompa. No i dalej nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Spojrzałam na zegarek. W pół do ósmej. JUŻ ?! Poszłam zrobić sobie jakąś kolacje, umyć się i wróciłam przebrana w piżamę do pokoju. Leżałam i myślałam, gdy nagle zawibrował mój telefon. Na ekranie widniała roześmiana mordka Alexa, więc odebrałam.
Ja – Hej
A.Ł.- Hej, jak tam po imprezie ?
J- A dobrze, a ty ?
A.Ł. – Też ok. Tylko rano troche głowa mnie bolała. Ale dzwonie z innej sprawie, bo ten daj mi numer do tej ładnej Patrycji ?
J- Spodobała Ci się ? To już ci podaje. – podałam mu ten numer, powypytywałam się go jeszcze o Patrycje i się rozłączyłam. Odłożyłam telefon i poszłam spać. Rano obudził mnie budzik, bo niestety musiałam iść do szkoły. Przez bite siedem godzin lekcyjnych nudziłam się strasznie. Gdy wróciłam do domu obrobiłam lekcje, zjadłam obiad i rozpoczęłam rozpakowywanie prezentów. Boże jak ich było dużo. Podostawałam pełno różnych drobiazgów. Od rodzinki jakąś kase. Od moich trzech wariatów dostałam ramkę z naszymi głupkowatymi zdjęciami. Od Mikkela bransoletkę z moimi inicjałami. A od mojego idola dostałam list do którego zamieszczona była umowa o sponsoring z ,,Bollem” i czapka taka sama jaką nosi Patryk tylko, że z moim Imieniem i nazwiskiem. Jak go zobaczę będę musiała mu podziękować, że mi załatwił pierwszego sponsora. Ten tydzień był na prawdę nudny, ale na szczęście w niedziele zaczyna się już sezon, więc koniec nudy.

No to macie następny. Nasi chłopcy ślicznie pojechali we wczorajszych zawodach IMŚJ. Tylko Patrykowi coś nie wyszło, ale to nie szkodzi bo i tak jest pierwszy w klasyfikacji. A i jeszcze wielkie gratulacje dla Emila. Trzymaj tak dalej. :)
Czytacie - Komentujecie. Do następnej żużlowej niedzieli.
                                                                                                                         ~~ Natalia :)

4 komentarze:

  1. Mam do Ciebie prośbę. <3 http://elizavsto.blogspot.com/ Odwiedzisz?

    OdpowiedzUsuń
  2. przeczytałam wszystko :D świetny rozdział *.* czekam na kolejny :) < opowiadanieozuzlu >

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszamy na fanpage o tematyce żużlowej :) https://www.facebook.com/SpeedwayManiac

    OdpowiedzUsuń