niedziela, 20 października 2013

22 rozdział




Postanowiłam powrócić do żużla. Z małą pomocą Patryka wymieniłam motory na lepsze i pokupywałam wszystko co mi było potrzebne. Kupiłam nowego busa, bo stary zaczął szwankować. Niestety kontrakt z ,,Bollem” zerwałam po tym niby zakończeniu kariery. Lecz tym razem dostałam propozycje od dwóch innych sponsorów. Monstera i RedBulla. I teraz pytanie. Kogo wybrać? Ale ostatecznie oby dwie firmy są moimi sponsorami. Czapeczke nosze z RedBulla, koszulke z Monstera, a pije albo to albo to. Tak jak pan Rafał obiecał jeżdżę w składzie Falubazu. W parze z Patrykiem, bo to on jeździ z juniorami. Fajnie wrócić do czegoś co kiedyś było moim hobby, ale teraz stało się także zawodem.
Tak jak już Patrykowi obiecałam. Czas, żeby poznał moich rodziców.
-No chyba nie – krzyknął
-Jak ja musiałam twoich to Ty moich – stwierdziłam.
-Ale dla mnie to za wcześnie
-Ty się mnie o zdanie nie pytałeś, a dla mnie też było za wcześnie. A tak w ogóle nie masz nic do gadania, bo ja już się z mamą umówiłam.
-Niech ci będzie – skrzyżował ręce  i poszedł. Po co on się tak denerwuje przecież to nic strasznego?! A przecież zapoznał się już moimi rodzicami (patrz 1 rozdział). Beze mnie, ale zapoznał. Będę go teraz denerwować tak jak on mnie. – Na kiedy się umówiłaś z mamą ? – wrócił
-Na za tydzień jak będziemy w Danii – uśmiechnęłam się i podeszłam do niego. Stanęłam na palcach i pocałowałam go. –Dalej się fochasz?
-Jak jeszcze raz tak zrobisz to nie będę – wpiłam się w jego usta. Kilka lat temu nawet zdawałam sobie sprawy z tego, że mogę z nim być. Że w ogóle go poznam. A teraz?! Teraz jest mój. Nikomu go nie oddam. Kocham go i wiem, że z nim chce być.  – Kocham cię – wyszeptałam
-Ja cb też.
***
-Czemu Ty się zawsze musisz tak długo szykować?! – krzyczał z dołu Patryk.
-A czemu Ty musisz zawsze na mnie krzyczeć?! Bez spiny stary. – pocałowałam go i wyszłam z domu. – Ostatni zamyka dom.
-Ci dam młoda – wsiadł do auta i ruszyliśmy. Jedziemy do nich na kilka dni, bo w czwartek musimy być w Berlinie na meczu, potem w sobote kierunek Togliatti, a potem do Tarnowa na mecz ligowy. Tak wiem. Życie żużlowca nie jest łatwe. Moja mama niestety nie przyzwyczaiła się do tego i twierdzi, że się przemęczam. To moja wina. To ja sobie wybrałam taki zawód. Ale mi się to podoba. Kocham żużel i tyle.
-I co denerwujesz się? – spytałam z ciekawości.
-A wiesz nie. Masz racje. Przecież to nie jest nic strasznego. – robił mi na złość. Ale ja wiedziałam, że najbardziej się boi rozmowy z tatą.
-Jasne –mruknęłam.
-Radziłbym Ci się bać, bo Natalia to taka córusia tatusia i wiesz on może jeszcze uważać, że ona jest jego – odezwał się Dawid, który postanowił wybrać się z nami w odwiedziny do rodziców.
-Nie no aż tak źle nie jest – powiedziałam. Patryk zmierzył nas wzrokiem i się uśmiechnął.
-Jestem żużlowcem i mam się bać takich rzeczy? – zapytał retorycznie. - Dam sobie rade. – był pewny siebie, ale zobaczymy później. – Jesteśmy – powiedział i zgasił silnik. Ledwo wysiedliśmy i mama nas zaatakowała. Pocałunkami i pytaniami. Po przywitaniu weszliśmy do domu. Był to dość duży dom. Ładnie urządzony. Mama podała obiado-kolacje. Po posiłku wyszliśmy z Patrykiem na spacer. Næstved to dość spora miejscowość. Z pięknym zamkiem i rzeką.
-Na prawdę w ogóle nie boisz się rozmowy z tatą? – zapytałam.
-No może trochę, ale niby czego się bać?
-No taty
- Chyba nie taki diabeł straszny jak go malują
-No nie wiem – uniosłam brwi.
-Pożyjemy zobaczymy – pocałował mnie. Doszliśmy do domu. Poszłam do łazienki, a Patryk do naszego pokoju. Po wyjściu z łazienki zeszłam na dół.
-Córcia mogę Cię prosić? – zapytał tata.
-O co chodzi? – usiadłam koło niego na sofie.
-Chciałbym jutro porozmawiać z Patrykiem. Tak wiesz w cztery oczy po męsku.
-Tatuś – przerwałam – Jak mi go przestraszysz to Ci coś zrobie.
-Ale ja chce tylko z nim pogadać.
-Ale ja wiem jak ty rozmawiasz. Z Mikkelem gadałeś tak, że się z nim później pokłóciłam i zerwałam.
-No Oki. Będę łagodny – zaczęliśmy się śmiać.
-Kocham Cię. – przytuliłam się do niego.
-Ja Ciebie też.
-A tak w ogóle. Zapomniałabym się pochwalić. Zrobiłam sobie drugi tatuaż. –uśmiechnęłam się. Do pokoju wszedł Patryk i mama.
-A miałaś pierwszy??- zapytała zdziwiona.
-Nie pokazywałam Wam?! Dziwne, bo mam go już rok. – podniosłam koszulke. Miałam tam wytatuowany napis ,,Never Give Up”. Wiem, że może się Wam wydawać, że do osoby, która już tyle razy się poddała nie pasuje ten tatuaż. Ale zrobiłam go sobie po kłótniach z Patrykiem i Piotrkiem i od tamtego czasu zmieniło się bardzo dużo, a ja już coraz mniej się poddaje. – A drugi mam tu – pokazałam nadgarstek z tatuażem. W oczach taty pojawiły się łzy. – Tatuś nie płacz, bo ja też będę – przytuliłam się do niego.
-Potraktuje go łagodnie – szepnął mi na ucho. Uśmiechnęłam się. Wzięłam Patryka za rękę i poszliśmy do pokoju. Położyłam się koło niego i  mocno wtuliłam w nagi tors. Zasnęłam.
Na następny dzień nie mieliśmy jakiegoś konkretnego planu. Oprócz rozmowy taty z Patrykiem. Mama wyciągnęła mnie na zakupy, żeby mogli na spokojnie porozmawiać.
>>Oczami Dudka<<
Trochę się boje. Siedzie na kanapie, a pan Tomek chodzi w tą i powrotem.
-No to tak. – zaczął – Wiesz ja jej nic nie zabronie, bo jest dorosła. Ale głównie mi chodzi o to, żebyś jej nie skrzywdził, bo Ci nogi z dupy powyrywam. – zrobiłem wielkie oczy. – Nie bój się. Przecież to przenośnia. Po prostu dbaj o nią. Wiem, że to jest trudne, bo jeździcie na żużlu, ale wiesz o co mi chodzi.
-Rozumiem – odezwałem się.
-Nie bój się ja nie gryze – uśmiechnął się i poklepał mnie po plecach. – To co piwko?
-Mogę wypić – odpowiedziałem. Nie było tak źle. A Natalia tak mnie straszyła. 
************************************************************************************************
Czytacie- Komentujecie.  Nie wytrzymam do kwietnia bez żużla i bez mojego Dudusia!!! Takie niedziele będą nuudne!! JA CHCE ŻUŻEL!!
Dzisiaj zostawiam Was z Magiciem dla The Kate :)                              ~~Natka :*
 

3 komentarze:

  1. Cuudowne !! czekam na następny ♥
    nie dziwię ci się ... ja przez te pare miesięcy zdecydowałam że co niedzielę będę oglądać mecze z tego sezonu i wspominać piękne czasy ♥ mam nadzieję że wytrzymam, i tego Ci życzę ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezzuu jakie cideńkoo <3 *___* Pisz następny szybko a ja zapraszam cię do siebie http://maciekmajkastory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Patryk, nie mów hop zanim nie przeskoczysz. :)
    Stresująca wizyta u teściów przecież nie przerazi wielkiego pana Duzersa! :D
    Bardzo fajnie, że zdecydowała się na powrót do żużla. Dla ludzi z pasją, zawsze jest miejsce! ;)

    zapraszam na nowy rozdział na lie-to-love.blogspot.com :)

    P.S. Poproszę jeszcze jednego Magica ! <3

    OdpowiedzUsuń