Jest już maj. Dzisiaj mam maturę
z matmy. Masakra. Z Mikkelem rozstaliśmy po dwóch miesiącach chodzenia. Po
prostu za dużo się kłóciliśmy. Teraz dogadujemy się tak samo jak wcześniej.
Jako przyjaciele. Wstałam, ubrałam się,
uczesałam, zjadłam śniadanie i ruszyłam
w stronę mojej kochanej szkoły. Matura była straszna. Na szczęście na
rozluźnienie Agata zabiera mnie na impreze. Stoimy przy barze, gdy nagle Aga
mówi:
-Patrz kto tam siedzi – pokazuje
na stolik umieszczony po drugiej stronie Sali koło drzwi.
- No widzę. Maciej Janowski,
Patryk Dudek, Piotr i Przemek Pawliccy. – powiedziałam ze znudzeniem.
-No to chodź do nich – pociągnęła
mnie w stronę tego stolika. Gdy dochodzimy, ja się oddalam w stronę drzwi i
tylko słyszę – Możemy… Natalia!! – Wyszłam na dwór, wyciągnęłam z torebki
papierosy i zapaliłam.
-Chyba nie wypada tak ładnej
dziewczynie palić – powiedział i wyrwał mi z ręki papierosa.
-A ty to co? Tobie wypada? –
odpowiedziałam z wyrzutem – Dudek ?!
-To nawet wiesz kim jestem? – był
pewny siebie. Nie podobało mi się to.
-Ano wiem. Jesteś Patryk Dudek.
Żużlowiec z Falubazu.
-A ty jesteś? – zapytał.
-Natalia – uśmiechnęłam się. –
Jakbyś mógł przekaż mojej kuzynce, że pojechałam do domu. – odeszłam.
-Okey, ale ty do domu nie
jedziesz. – zarządził.
-Jadę. – powiedziałam stanowczo i
szłam dalej, ale on podbiegł i złapał mnie za rękę.
-Nie jedziesz. – powtórzył także
stanowczo. Widać było, że nie odpuści.
-Co ty ode mnie chcesz?! Nawet
mnie nie znasz?! – pytałam oburzona.
-To właśnie chce poznać. –
uśmiechnął się. – Chodź do klubu.
-Do klubu nie idę.
-Co ty chłopaków się wstydzisz?
-Nie, ale nie chce z nimi
siedzieć.
-A ze mną? – zapytał z nutką
nadziei w głosie.
-Denerwujesz mnie, ale mogę
pogadać.
-To poczekaj chwile. Ja zaniosę
coś chłopakom i wracam. Dobrze? – zapytał
-Dobra. – odpowiedziałam. Nie
wierzyłam, że tyle razy nie mogłam z nim pogadać, a tu nagle spotykamy się w
jakiś klubie.
-Jestem. Jedziemy do mnie. –
zarządził.
-Ok., ale jedziemy moim i ty prowadzisz. – rzuciłam mu
kluczyki do mojego auta, do którego właśnie doszliśmy. Wsiadłam, z tylnego
siedzenia wzięłam trampki i się w nie przebrałam. Po 5 minutach jazdy
wjechaliśmy na podjazd dość sporego domu.
-Sam tu mieszkasz? – zapytałam,
gdy wysiedliśmy.
-Sam. Uważaj na psa. –
powiedział, a zza domu wybiegł śliczny owczarek niemiecki i zaczął mnie obwąchiwać.
Pogłaskałam go. – Łał. Szybko Cię polubił. Chłopaków nadal nie lubi. –
uśmiechnął się.
-Fajny. Widocznie mu nie pasują.
Jak się wabi? – odwzajemniłam uśmiech.
-Falubaz.
-Żartujesz?!
-Nie.
-Słodko. Falubaz. –zwróciłam się
do psa. Pogłaskałam go i ruszyłam za Patrykiem. Weszliśmy do przedpokoju, a
potem przeszliśmy do dużego salonu z jadalnią.- Taki ten dom trochę za duży jak
na ciebie jednego – stwierdziłam rozglądając się po pokoju.
-No trochę, ale rodzice
stwierdzili, że to tak na przyszłość.
-No z rodzinką to tu na pewno się
zmieścisz – i jeszcze raz rozejrzałam się po salonie.
-Chcesz coś do picia? – krzyknął
z kuchni. – Kawę, herbatę, sok czy piwo?
-Piwo. –odpowiedziałam. – Gdzie
jest łazienka?
-Drzwi naprzeciwko wejściowych.
-Dzięki. – poszłam tam gdzie mi
wskazał. Łazienka robiła wrażenie tak samo jak reszta domu. Duża. Z wanną i
prysznicem. Przebrałam koszulę na koszulkę z Falubazu. I zeszłam na dół.
-Fanatyczka. Chodź na
taras.-powiedział Patryk i wyszedł na podwórko. Ogród duży i ładny, tylko
troche ubogi w kwiaty. Ale co się dziwić, jak mieszka tu facet. Usiedliśmy na
tarasie. Patryk postawił dwie butelki na stoliku i zapytał:
-Z butelki czy ze szklanki?
-Z butelki. – odpowiedziałam.
Gadaliśmy o wszystkim i o niczym. – Znamy się dwie godziny, a ja się czuję jak
bym Cię znała całe życie.
-No fakt. Fajnie się gada. –
przyznał. – A ty jak się teraz czujesz ? Po wypadku.
-Dobrze, ale na motor nie chcę
wracać. Boję się po prostu.
-Wiem i rozumiem. – powiedział z
troską.- A tak w ogóle oddaj mi te papierosy.
-Nie!
-Nie będziesz palić – zarządził.
Znowu mną rządził. Nie podobało mi się to.
-Ej. Nie baw się w Mikkela i
mojego tatę.
-Nie bawię się. Dbam tylko o
twoje zdrowie Misiaku.
-Ok., ale ja nie palę na okrągło.
Dzisiaj miałam zły dzień to zapaliłam.
-No to od teraz już nie pal, a
gdy będziesz miała zły dzień możesz mi się wyżalić.- uśmiechnął się.
-Dziękuję. Od dawna już nie mam
osoby, która chciałaby mnie słuchać. No może oprócz Mikkela. – posmutniałam
-Ej nie smutaj – wstał i zaczął
mnie łaskotać.
-Przestań! – krzyczałam – Patryk!
-Nie. Haha – śmiał się.
-Dudek! Przestań! – przestał i
usiadł z powrotem – A tak w ogóle. Od roku próbuje ci podziękować..
-Za co? – przerwał mi.
-Za kontrakt z ,,Boll’ em”, który
będę musiała zerwać.
-Nie ma za co i nie zrywaj, bo
się obrażę. Reklamę możesz im robić przecież.
-Niech Ci będzie, ale nie wiem
czy im to będzie pasować. – powiedziałam. Siedzieliśmy tak i gadaliśmy. Zrobiło
się trochę chłodno, ale do wytrzymania. Zatrzęsłam się z zimna, a Patryk , który
akurat przyszedł z domu nałożył mi na ramiona swoja bluzę. – Dziękuje.
-Spoko. Muszę zadbać o moją
Mysze. – uśmiechnął się łobuzersko.
-Nie pozwalaj sobie Misiaku. –
wytknęłam mu język.- Daj telefon zapiszę Ci mój numer.
-Ok., ale ty mi też daj swój. – wymieniliśmy
się telefonami. Zapisałam numer. Zadzwonił telefon Patryka. Oddałam mu go.
-Kto dzwonił? – zapytałam z
ciekawości po skończonej rozmowie.
-Maciek. Powiedział, że Piotr i
Przemek przyjadą do mnie, a on jedzie do jakieś poznanej laski.
-Szybki jest. Mówił może jak ona
ma na imię? –zapytałam zdziwiona.
-Agata.
-Fuck. –zrobiłam ,,face palma”
-Co?!
-Bo ta Agata to moja kuzynka.
-Fajnie, ale ja nie chce zostać
wujkiem.
-A myślisz, że ja chcę zostać ciocią – zaczęliśmy się śmiać
– Możemy iść do środka?
-Okey – weszłam za Duzersem do
domu. Weszliśmy po schodach i do
jakiegoś pokoju. Był kolorystycznie bardzo podobny do mojego. Cały
żółto-biało-zielony. Na ścianach wisiały różne plakaty żużlowców, a na jednej
ze ścian widniał napis ‘’Tylko Falubaz”. –Normalnie jak u mnie.
-Wiedziałem, że Ci się spodoba. –
powiedział. –Jakiś film?
-Ok. Ale jaki?
-Hmm… - wybraliśmy komedie ‘’Duże
dzieci” i położyliśmy się na łóżku. Oparłam się o jego ramię i po 15 minutach
zasnęłam. Rano obudziłam się w tej samej pozycji. Powoli wyszłam z pokoju.
Zeszłam na dół do łazienki. Obmyłam
twarz i ruszyłam do kuchni. Znalazłam szklankę i nalałam sobie wody.
Wyszłam z kuchni i poszłam na taras. Usiadłam na leżaku i zaczęłam myśleć. ,,Co
ja tu robię?” ,,Co ja robie w domu Dudka?”. Podbiegł do mnie Falubaz.
-Masz bardzo oryginalne imię –
powiedziałam i go pogłaskałam.
-Patryk obdarzył tego psa hańbą.
– powiedział zaspanym głosem Piter.
-Morda w kubeł. Co nie?
-zwróciłam się do Falubaza, który warknął na Pawlickiego – Obraziłeś się na mnie?
-Czemu tak stwierdziłaś? –zapytał
siadając na leżaku obok.
-Bo od naszego ostatniego
spotkania się do mnie nie odzywałeś.
-Sory. Nie miałem czasu.
-Żałosne tłumaczenie. –
stwierdziłam, ale nic nie dodałam, bo nie chciałam się z nim kłócić.
-Masz ochotę na jakieś śniadanie?
– zapytał zmieniając temat.
-Naleśniki? Jeżeli on w ogóle ma
coś w lodówce? –zaśmiałam się, ale na szczęście miał wszystko co było nam
potrzebne. Gdy skończyliśmy postanowiliśmy obudzić staruchów. Wzięliśmy po
garnku z zimną wodą i weszliśmy na górę. Ja do Patryka, a Piter do Przemka. Na
końcu odbyła się pogoń po całym domu. Mnie Patryk złapał, przewrócił i usiadł
na mnie.
- Wstawaj grubasie, bo nie mogę
oddychać. Puść, bo nie dostaniesz śniadania. –krzyczałam.
-Trudno. – śmiał się - Magiczne słowo.
-Czary mary.
-No to Cię nie puszczę.
-Proooszę. –powiedziałam robiąc
maślane oczka. Puścił mnie. Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. –Będę się
zbierać . Dziękuje za miły wieczór. –powiedziałam do Patryka, który odprowadził
mnie do drzwi.
-Przyjemność po mojej stronie.
-Cześć – cmoknęłam go w policzek
i poszłam do samochodu. Dopiero w domu
zorientowałam się, że mam bluzę Dudka. Na dobranoc wysłałam mu SMS’a:
,,Dobranoc
Falubazie :* Bluze sobie zatrzymam :P Żużlowych snów:* Natalia:*”
Na co w odpowiedzi dostałam:
,,Dobranoc
Myszko :* Możesz sobie zatrzymać ;) Żużlowych:* Duzers :*”
Macie następny :) Czytacie-Komentujecie :) Świetna jazda Dudka i Hampela we wczorajszych zawodach. Trzymam za nich kciuki w dzisiejszym meczu. Falubaz na Mistrza :) Do następnego. Zostawiam Was z Młodzieżowym Indywidualnym Mistrzem Polski :D
~~Natka :*
Słodka focia <3
OdpowiedzUsuńBoski rozdział ;D
POMIMO , ŹE JESTEM AUTOMATEM NADAL KOMENUJE ;D Oł jEa.
Pozdrófki <3
~Ela #
Boże, Patryk! Jaki słodziak ! <3
OdpowiedzUsuń